Sejm przyjmuje średnio co dwa dni nową ustawę, nieprzerwanie od 35 lat. Wprowadzenie zasady one in, one out jako warunku akceptacji ustawy przez prezydenta mogłoby wzmocnić jego pozycję ustrojową, a jednocześnie być atrakcyjną, apartyjną i prorozwojową propozycją dla wyborców spoza tzw. twardego elektoratu.
Po krótkiej przerwie rusza sprint wyborczy. Konteksty polityczny, geopolityczny i ekonomiczny wpływają na rozwój Polski, mimo iż trudno to wywnioskować z kampanii i powyborczych planów kandydatów. Rok 2025 jest jednym z tych, które określić możemy jako przełomowe. Warunki dla wzrostu gospodarczego będą coraz trudniejsze. Gdy instytucje demokratyczne w innych krajach są osłabiane, Polska może wygrać premię rozwojową m.in. poprzez wzmocnienie jakości systemu prawnego. A jaki jest kontekst międzynarodowy?
W USA powraca Donald Trump. Bogatszy o doświadczenie pierwszej prezydentury, wyzbyty z konieczności ubiegania się o reelekcję, wzmocniony wyrokiem Sądu Najwyższego ograniczającym odpowiedzialność prezydenta. Jego wpływ na USA i świat będzie większy niż w pierwszej kadencji.
W Niemczech wybory mogą przynieść bardzo mocny skręt w prawo, aż do neonazistowskiej AFD. Ważnym testem na skuteczność ochrony suwerenności wyborów w Europie będą wybory w Rumunii. We Francji rosną naciski na prezydenta Macrona, aby odszedł przed upływem kadencji.
W Ameryce Łacińskiej Brazylia stanęła przed dylematem „życia po Luli”, którego stan zdrowia jest zły. Zagadnienie nie jest błahe, biorąc pod uwagę ujawnione plany nieudanego puczu administracji Bolsonaro. Meksyk nie radzi sobie z przemocą mafii narkotykowych, co grozi – niezidentyfikowaną na razie w formie – interwencją USA. Argentyna odbija się od dna, ale już połowa społeczeństwa żyje poniżej progu ubóstwa.
Azja mierzy się ze spowolnieniem gospodarczym Chin, które może pogłębić się po wprowadzeniu ceł przez USA. Filipiny balansują – ponownie – na skraju rządów autorytarnych, łącznie z groźbami śmierci pomiędzy prezydentem i panią wiceprezydent. Demokracja w Korei Południowej przetrwała w dużej części dzięki nieudolności puczystów. W Indonezji prezydent Subianto zaproponował zniesienie lokalnych wyborów.
Na geopolitykę nakłada się ekonomia. Gospodarka europejska w 2024 r. rozwinęła się w tempie 0,9%. Polska – z tempem wzrostu 3,4–3,7% – ma szansę po raz kolejny być najszybciej rosnącą gospodarką w UE. Kontynuacja tego wzrostu napotka na dwa poważne wyzwania. Pierwsze to kolejny duży deficyt budżetowy oraz wysoki i rosnący koszt obsługi zadłużenia, o którym pisałem w grudniu 2024 r. Drugie wyzwanie to zastój niemieckiej gospodarki, która w 2024 r. zmniejszyła się o 0,1%. Przewidywany wzrost największego partnera handlowego Polski w 2025 to jedynie 0,2%.
W tym kontekście będziemy wybierać Prezydenta RP. Od siły gospodarki zależą pozycja międzynarodowa jak i – w pewnym stopniu – siła poparcia dla demokracji. Co może zrobić prezydent, by w sposób systemowy i ciągły pomóc rozwojowi Polski? Sytuacja za granicą jest w dużej części poza naszą kontrolą. Inaczej jest jednak ze stanem instytucjonalnym wewnątrz kraju.
Od początku III RP Sejm przyjął ponad 6000 ustaw, w tym prawie 1700 w ciągu ostatnich 10 lat. Średnia to 172 ustawy rok w rok, przez 35 lat. Jedna ustawa co dwa dni – wliczając w to weekendy, święta i wakacje. Rosnąca liczba aktów prawnych nie łączy się z usuwaniem ustaw, których okres przydatności dawno temu się skończył, lub które od początku powinny być tymczasowymi (np. pięcioletnimi) aktami.
Nowy prezydent może wykorzystać w pozytywny sposób posiadane prerogatywy. Warunkiem akceptacji uchwalonych przez Sejm ustaw mogłoby być usuwanie jednego przestarzałego aktu prawnego wg zasady one in, one out. Czyszczenie prawa z nieaktualnych przepisów wzmocniłoby przeciętną jakość prawa, poprawiając warunki dla rozwoju Polski. Apartyjna inicjatywa, stosowana niezależnie od konfiguracji partyjno-prezydenckiej, mogłaby spotkać się z poparciem wyborców spoza tzw. twardego elektoratu danego kandydata.
* Artykuł opublikowany w Plus Minus 3-5 stycznia 2025 r. https://www.rp.pl/plus-minus/art41639411-pawel-konzal-prawo-rozwoju